Przejdź do głównej zawartości

Posty

AA Wings of colour Skincare makeup cienie 50 i 51

W cieniach do powiek nie przebieram. W mojej kosmetyczce znajdują się tylko stonowane odcienie głównie beże i nude, a od czasu do czasu coś z pastelowym różem. Niedawno w Rossmann buszując po szafie AA Wings znalazłam cienie z gamy Skincare makeup w odcieniach Nude i IceBeige. Od razu oba wrzuciłam do koszyka.  Cienie mają ładne, naturalne odcienie. Zamknięte są w ładnych, małych, białych kasetkach z przezroczystym wieczkiem ze złotymi napisami. Opakowania są solidnie wykonane. Cienie wytrzymują na powiekach cały dzień, nawet podczas upalnych dni. Sprawdzają się na tłustych powiekach, nie spływają z nich, nie zatrzymują się w zmarszczkach czy załamaniach. Niestety cienie mocno się kruszą podczas nabierania pędzelkiem, najlepiej nakładać je palcem. Kolor 51 Ice Beige ma w sobie złote drobinki, które pięknie mienią się na powiece. Cienie są delikatnie i lekkie. Nie powodują podrażnień, nie osadzają się w załamaniach ani nie przesuszają skóry. Cienie ważne są do 12 ...
Najnowsze posty

AA Golden Ceramides krem pod oczy

Zakup kremu pod oczy nie należy do najłatwiejszych. Sytuacji nie ułatwia szeroki wybór produktów oraz brak dostępności próbek. Jak więc dobrać odpowiedni produkt? Ja kieruje się dwoma zasadami: krem musi zawierać informacje, że mogą go stosować osoby skłonne do alergii oraz zawsze kupuję produkt marki, z której wcześniej już korzystałam. Tak też było tym razem. Zaufałam marce AA, i ze sklepowej półki wybrałam AA Golden Ceramides.  Krem przeznaczony jest dla osób ze skórą wrażliwą i skłonną do alergii dzięki czemu nie podrażnia, nie powoduje łzawienia, nie uczula oraz nie powoduje występowania niedoskonałości. Ma również lekki, ledwo wyczuwalny, nieinwazyjny zapach. Jego głównymi składnikami są:  24K złoto, ceramidy, kompleks Omega3-6-9, witamina B3 oraz INTcg3. Zebrane razem w jednym kremie działają szybko i intensywnie.  Krem jest tłusty, ale lekki i łatwo się rozprowadza. Przez pierwsze kilka chwil daje uczucie mokrej skóry wokół oczu. Wchłania się dosyć sz...

Pomadka Semilac Indian Rose

Wachlarz pomadek, szminek i błyszczyków jest niezwykle szeroki. Mimo to znalezienie tego właściwego odcienia nieraz graniczy z cudem. Długo szukałam ideału. Ale warto było bo wśród zwyklaków znalazłam swoją perełkę. Ta pomadka ma w sobie wszystko to, czego potrzebują moje usta! :) Semilac Indian Rose ma wyjątkowy brudnoróżowy, matowy kolor, który natychmiast mnie oczarował. Pomadkę cechuje lekka, delikatna formuła, dzięki której nie ma efektu obciążenia, a właściwie praktycznie w ogóle nie czuć jej na ustach. Nie wysusza ust, nie podkreśla ich niedoskonałości i suchych skórek, nie daje uczucia ściągnięcia oraz nie zostawia smug. Konsystencja Semilac nie daje uczucia kleistości, dzięki czemu pomadka idealnie sprawdzi się podczas wietrznych dni, kiedy to nasze włosy uwielbiają lądować na naszych ustach. Ale największą zaletą pomadki Semilac jest to, że wytrzymuje na ustach przez długi czas, nawet przy jedzeniu i piciu. Kolor ściera się, ale stopniowo i bardzo delikatnie.  ...

Francuzki noszą koronki

Kilka lat temu w mojej biblioteczce znalazła się  książka " Francuski noszą koronki" - Kathryn Kemp-Griffin. Jest to inspirujący poradnik wzbogacony ciekawą historią autorki i jej świetnymi spostrzeżeniami na temat świata bielizny. To też tytuł, dzięki któremu przeorganizowałam swoją bieliźnianą garderobę i dziś nie ma w niej nic, czego kiedykolwiek mogłabym się wstydzić, a każdy jej element cieszy oko i ciało :)  Francja od zawsze kojarzona jest z elegancją, wytwornością i subtelnością życia. To tu rodzą się szykowne stroje, najpiękniejsze perfumy, najlepsze buty oraz... magiczna bielizna. A z tej ostatniej  Francuzki  uczyniły prawdziwą sztukę. Wiedzą one, że bielizna z definicji ma być wyjątkowa jak każda z nas i czynić każdy nasz dzień wyjątkowym. Koronkowe, kolorowe z wysokiej klasy materiałów staniki i majtki mają dodawać pewności siebie, podkreślić piękno ciała i kobiecość. Piękna bielizna ma kształtować to kim jesteś dla ciebie samej, sprawiać byś czuła się...

Kuracja w balsamie Bielendy

Pozbawiona naturalnej warstwy ochronnej skóra atopowa wymaga silnego nawilżania każdego dnia. To dla niej przeznaczone są bogate w emolienty produkty m.in balsamy. Największą zaletą tych kosmetyków jest ich zdolność do silnego i szybkiego nawilżenia przesuszonej skóry. Ale ta zaleta ma też wadę - długość wchłaniania i pozostawianie na ciele tłustego filmu. Zmęczona emolientowymi balsamami zapragnęłam produktu, który nawilży moją skórę w dostatnim stopniu, wchłonie się w mig i nie zostawi po sobie żadnego śladu. I znalazłam... Balsam Kuracja Młodości od Bielendy to produkt, który z awiera alatoninę, kolagen, witaminy A C i E, olej z opuncji figowej oraz kwas glikolowy. To cenne składniki, które biorą udział w odbudowie i regeneracji suchej skóry i które skusiły mnie do jego wypróbowania.  Balsam zachwyca mnie szybkością wchłania, łatwością rozprowadzania, a przede wszystkim tym, że nie zostawia na skórze tłustego filmu. Głęboko nawilża i odżywia skórę, a efekt jego działania ...

Maska Pilaten

Nie jestem zwolenniczką drogeryjnych maseczek do twarzy, dlatego po nie nie sięgam. Zdarzyło się jednak, że robiąc zakupy online do mojego zamówienia dołączono saszetkę Pilaten. Ciekawość sprawiła, że zaryzykowałam... Bazą maseczki jest aktywny węgiel pozyskiwany z bambusa oraz gliceryna. Oba składniki są bezpieczne (zwłaszcza dla atopowców), gdyż nie powodują wysuszenia skóry, jej podrażnień czy występowania niedoskonałości po użyciu. Węgiel aktywny ma także właściwości bakteriobójcze, które sprawiają, że maseczka świetnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i wydzielanego sebum, zmniejsza pory oraz koi powstałe wcześniej niedoskonałości. Cera zostaje odświeżona, wygładzona oraz ujędrniona. Nie zauważyłam by maseczka wpływała na poprawę kolorytu skóry, ale nie przeszkadza mi to zupełnie. Ma za to jeszcze inną wspaniałą właściwość - może posłużyć jako delikatna depilacja wąsika! Podczas "zrywania" zastygłej warstwy zamaszystym ruchem można powyrywać niechciane włoski ;) ...

"Rzeźnicy i lekarze" L. Fitzharris

Medycyna XIX nie szczyciła się dobrą sławą. To czasy wielu niewiadomych, wielu eksperymentów i sytuacji bez wyjaśnienia, które zbierały ogromne żniwa pacjentów. Szpitale to miejsca, o których mówiono "domy śmierci" bo zamiast leczyć, zabijały. Podporą tych słów jest książka Lindsey Fitzharris - "Rzeźnicy i lekarze". To tytuł, po który sięgnęłam całkiem niedawno. Książka "Rzeźnicy i lekarze" przedstawia początki rozwoju chirurgii, brutalnej dziedziny medycyny. Czasy, gdy do leczenia pacjentów stosowano azotan rtęci - silnie żrący środek, zabiegi czy operacje przeprowadzano "na żywca" gdyż nie znano eteru, chloroformu ani innych środków znieczulających, rany czyszczono wodą z mydłem, a o higienie miejsca pracy nie słyszał nikt. To czasy, w których główny bohater książki Joseph Lister zmaga się z tysiącem pytań bez odpowiedzi. Latami dąży do odkrywania innowacyjnych metod leczenia, zdaniem wielu innych lekarzy prowadzi niedorzeczne badania prowa...