Wachlarz pomadek, szminek i błyszczyków jest niezwykle szeroki. Mimo to znalezienie tego właściwego odcienia nieraz graniczy z cudem. Długo szukałam ideału. Ale warto było bo wśród zwyklaków znalazłam swoją perełkę. Ta pomadka ma w sobie wszystko to, czego potrzebują moje usta! :)
Semilac Indian Rose ma wyjątkowy brudnoróżowy, matowy kolor, który natychmiast mnie oczarował. Pomadkę cechuje lekka, delikatna formuła, dzięki której nie ma efektu obciążenia, a właściwie praktycznie w ogóle nie czuć jej na ustach. Nie wysusza ust, nie podkreśla ich niedoskonałości i suchych skórek, nie daje uczucia ściągnięcia oraz nie zostawia smug. Konsystencja Semilac nie daje uczucia kleistości, dzięki czemu pomadka idealnie sprawdzi się podczas wietrznych dni, kiedy to nasze włosy uwielbiają lądować na naszych ustach.
Ale największą zaletą pomadki Semilac jest to, że wytrzymuje na ustach przez długi czas, nawet przy jedzeniu i piciu. Kolor ściera się, ale stopniowo i bardzo delikatnie.
Wystarczy jedna warstwa by pięknie pokryć usta. Ja z reguły nakładam dwie warstwy pomadki co pozwala mi utrzymać długotrwały i w pełni zadowalający efekt.
Semilac Indian Rose to mój ideał. W mojej kosmetyczce nie było lepszego produktu. Z niecierpliwością i nadzieją czekam na rozszerzenie palety barw pomadek zwłaszcza w kolorach różu.
Cena: 35zł
Komentarze
Prześlij komentarz