W pierwszy weekend lipca zalała nas fala 30º stopniowych
upałów, które większość z przyjemnością wykorzystała na złapanie odrobiny
opalenizny. Słońce piekło, prażyło, smażyło delikatną skórę do czerwoności. Nawet wysokie
filtry nie dawały rady takim gorącym promieniom. Każdy kto miał chwilę i
skorzystał z weekendowego żaru mógł dziś pochwalić się w pracy piękną, brązową skórą.
Niestety przy takich upałach trudno uniknąć czerwonych
rumieni lub poparzeń skóry. Są jednak preparaty, które natychmiast przyniosą
ulgę. Jednym z nich jest SOS kojący żel po opalaniu od Soraya.
Żel jest przezroczystej, gęstej choć bardzo śliskiej
konsystencji o przyjemnym, delikatnym zapachu. Bardzo łatwo i szybko się
aplikuje. Po nałożeniu żelu odczuwalna jest natychmiastowa ulga, w
posmarowanych partiach skóry czuć przyjemny chłodek. Następnego dnia widoczne
jest zmniejszenie się rumienia, naskórek brązowieje. Skóra zdecydowanie staje
się mniej wrażliwa i ściągnięta. Żel również delikatnie nawilża. Niestety po
lekkim wyschnięciu pojawia się na skórze
odczucie lepkości, dlatego następnego dnia warto wziąć szybki prysznic, by nie
nabawić się rolowania naskórka J
SOS kojący żel to produkt idealny na letnie upały. Jest
ratunkiem na spieczoną i nadwrażliwą na dotyk skórę. Warto go mieć w kosmetyczce
wśród innych letnich niezbędników.
tak jest. zgadzam się z opisem. bardzo mi pomógł po całym dniu na plaży.. pozdro
OdpowiedzUsuńspełnia swoją rolę i przynosi ukojenie po zbyt długim leżeniu na słońcu :-)
OdpowiedzUsuń