Przejdź do głównej zawartości

Oillan pod oczy od AA

Kremy czy żele pod oczy dobieram ostrożnie. Zawsze dokładnie studiuję ich skład, analizuję co dla mojej cery byłoby najlepsze, a niekiedy też sięgam po opinie innych. Tak było w przypadku żelu Oillan od AA. Na wizaż.pl stronie, którą nawet często się posiłkuję znajdują się 3 opinie, wszystkie pozytywne i wysoko ocenione. Czy w tym przypadku trafiłam dobrze? Wszystko o żelu Oillan w dalszej części postu.



Przede wszystkim na wstępie muszę dodać, że zdecydowanie przychylniejsza jestem kremom niż żelom do twarzy czy okolic oczu. To dlatego, że kremy mają stabilniejszą formułę i odnoszę wrażenie, że lepiej wnikają w skórę. Ale to moje indywidualne odczucie.
Oillan hydro-aktywny żel pod oczy ma lekką, śliską, przezroczystą i spływającą po skórze konsystencję. Nakładam pod oczy jego niewielkie ilości (wręcz jak ziarenko grochu) i opuszkami palców delikatnie wklepuje. Żel w trakcie wchłaniania daje chwilowe uczucie odświeżenia i intensywnego nawilżenia. Później nawilżenie jest dostateczne na noc. W ciągu dnia po kilku godzinach już go nie odczuwałam, a skóra wokół oczu stała się sucha. Żel nie radzi sobie z cieniami pod oczy, w żaden sposób na nie nie wpływa, a szkoda. Natomiast nie powoduje podrażnień, zaczerwienienia ani łzawienia, jest delikatny dla oczu. Żel jest hipoalergiczny więc świetnie nada się dla osób bardzo wrażliwych. 


Od kremu, żelu pod oczy wymagam silnego nawilżenia przez cały dzień. Niestety od Oillan tego nie otrzymałam. Choć ma on wiele zalet, ja po zużyciu swojej tubki nie wrócę do niego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Hydrocorisonum i Advantan na AZS

Zeszłotygodniowa wizyta u dermatologa potoczyła się zupełnie inaczej niż oczekiwałam. Emocje dopiero ze mnie uszły i na spokojnie mogę opisać swoje wrażenia. Jak wiadomo na nieprywatną wizytę u dermatologa się czeka. Nie raz trafi się termin z dnia na dzień, ale częściej są to tygodnie czy miesiące. Zwykle po takim czasie objawy AZS się uspakajają i jakby ze zdrową skórą dłoni wizytuję gabinet dermatologiczny. Tym razem było inaczej…

Trychologiczny peeling Limited Collection Biovax

Długi czas nie byłam przekonana co do zakupu peelingu do skóry głowy. W zasadzie uważałam, że to zbędny kosmetyk. Ale korzystając z jednej z promocji i własnej ciekawości wrzuciłam do koszyka Biovax peeling trychologiczny. I poprzednie zdanie mogę wykreślić bo nie mogłam się bardziej pomylić!  Peeling trychologiczny Biovax ma tłustą, gęstą, glinianą konsystencje z małymi drobinkami w kolorze błota. Posiada słodkawy dość intensywny zapach. Peeling bardzo trudno rozprowadzić na skórze głowy i wmasować  w skalp przy gęstych włosach. Drobinki zatrzymują się na kosmykach i nie docierają do skóry, dlatego ja muszę używać bardzo dużej ilości produktu. Peeling dogłębnie oczyszcza skórę głowy z zanieczyszczeń, a także osadów po kosmetykach jak np. lakier do włosów. Nawilża i odświeża skalp, złuszcza stary i przesuszony naskórek dzięki czemu wspomaga działanie innych produktów pielęgnacyjnych. Po zastosowaniu peelingu  włosy są odbite od nasady, lekkie, skóra nie łus...

Zmiana koloru po 8 latach!

Po 8 latach stałego, wiernego farbowania włosów na platynowy, bardzo jasny blond zdecydowałam się na zmianę. Planowałam ją od końca zeszłego roku, ale dopiero na początku lutego br. postawiłam kropkę nad „i”.