Przejdź do głównej zawartości

Krem Young Kolastyna



O ile peeling i płyn micelarny z Kolastyny spisały się całkiem nieźle (choć miałąm do nich zastrzeżenia) tak kremem nawilżający przeciw niedoskonałościom z efektem matującym Young kompletnie się rozczarowałam. Dlaczego? Zapraszam dalej.



Krem ma gęstą, perłową konsystencję. Posiada intensywny zapach, przypominający tanią męską wodę toaletową. Jest duszący i ciężko wytrzymać z nim dłużej pod nosem. Po wchłonięciu nadal go mocno czuć. W składzie kremu znajduje się wysoko alkohol denaturowany, który działa wysuszająco na mojej wrażliwej i delikatnej skórze. Krem zdecydowanie nie nadaje się dla cery wymagającej silnego nawilżenia. W moim przekonaniu jest to produkt dla osób o silnie przetłuszczającej się cerze z licznymi niedoskonałościami. Osobom o sporadycznie pojawiających się zaskórnikach go odradzam. Plusem kremu jest dobre i długotrwałe matowienie skóry oraz delikatne zasuszanie zmian.


W zasadzie, podsumowując całą serię Young od Kolastyna żaden z kosmetyków nie spełnił moich oczekiwań. Za każdym razem pojawiało się jakieś „ale”, bo moja cera jest niezwykle wymagająca. Pozostałą część kosmetyków postanowiłam przekazać komuś bliskiemu i za jakiś czas z jej relacji napisać post. 


Podziękowania dla Kolastyna za udostępnienie kosmetyków do testowania :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Hydrocorisonum i Advantan na AZS

Zeszłotygodniowa wizyta u dermatologa potoczyła się zupełnie inaczej niż oczekiwałam. Emocje dopiero ze mnie uszły i na spokojnie mogę opisać swoje wrażenia. Jak wiadomo na nieprywatną wizytę u dermatologa się czeka. Nie raz trafi się termin z dnia na dzień, ale częściej są to tygodnie czy miesiące. Zwykle po takim czasie objawy AZS się uspakajają i jakby ze zdrową skórą dłoni wizytuję gabinet dermatologiczny. Tym razem było inaczej…

Trychologiczny peeling Limited Collection Biovax

Długi czas nie byłam przekonana co do zakupu peelingu do skóry głowy. W zasadzie uważałam, że to zbędny kosmetyk. Ale korzystając z jednej z promocji i własnej ciekawości wrzuciłam do koszyka Biovax peeling trychologiczny. I poprzednie zdanie mogę wykreślić bo nie mogłam się bardziej pomylić!  Peeling trychologiczny Biovax ma tłustą, gęstą, glinianą konsystencje z małymi drobinkami w kolorze błota. Posiada słodkawy dość intensywny zapach. Peeling bardzo trudno rozprowadzić na skórze głowy i wmasować  w skalp przy gęstych włosach. Drobinki zatrzymują się na kosmykach i nie docierają do skóry, dlatego ja muszę używać bardzo dużej ilości produktu. Peeling dogłębnie oczyszcza skórę głowy z zanieczyszczeń, a także osadów po kosmetykach jak np. lakier do włosów. Nawilża i odświeża skalp, złuszcza stary i przesuszony naskórek dzięki czemu wspomaga działanie innych produktów pielęgnacyjnych. Po zastosowaniu peelingu  włosy są odbite od nasady, lekkie, skóra nie łus...

Zmiana koloru po 8 latach!

Po 8 latach stałego, wiernego farbowania włosów na platynowy, bardzo jasny blond zdecydowałam się na zmianę. Planowałam ją od końca zeszłego roku, ale dopiero na początku lutego br. postawiłam kropkę nad „i”.