Zeszłotygodniowa wizyta u dermatologa potoczyła się
zupełnie inaczej niż oczekiwałam. Emocje dopiero ze mnie uszły i na spokojnie
mogę opisać swoje wrażenia. Jak wiadomo na nieprywatną wizytę u dermatologa się
czeka. Nie raz trafi się termin z dnia na dzień, ale częściej są to tygodnie
czy miesiące. Zwykle po takim czasie objawy AZS się uspakajają i jakby ze
zdrową skórą dłoni wizytuję gabinet dermatologiczny. Tym razem było inaczej…
…bo uczulenie mocno się nasiliło, wysięki, świąd, popękana
skóra, a w efekcie zaognione rany doprowadziły do tego, że nie mogłam normalnie
złapać widelca czy długopisu, bo wszystko mnie bolało. Pojechałam więc na izbę
przyjęć, gdzie dostałam skierowanie do dermatologa i za dwa dni miałam wizytę. Do
tego czasu podleczałam się maścią cholesterolową, którą dostałam wcześniej.
Na wizycie na wstępie usłyszałam od pani dermatolog, że
jestem niepoważna udając się na izbę z taką błahostką. Zupełnie nie zwróciła
uwagi na to co opowiadałam - na fakt, że złapanie długopisu, widelca czy
czegokolwiek innego sprawiało mi ból, nawet pomimo opatrunku, że trudno mi
wykonywać czynności w pracy, że nieświadomie podczas snu rozdrapuje krostki
pogarszając stan skóry. Pani „doktor” nie interesowały także zdjęcia, które jej
przedstawiłam, spojrzała na nie od niechcenia. Na moje dłonie rzuciła tylko
okiem i zapisała maść oraz krem. I to na tyle. Nie zostały mi polecone żadne dermokosmetyki wspomagające walkę z AZS, a 12 lutego mam testy
alergologiczne tylko dlatego, że sama o nie poprosiłam.
Maści, które otrzymałam to Hydrocorisonum 0,01g – wyrabiana
aptecznie oraz ADVANTAN krem 1mg/g. Obie mam stosować przez 2 tygodnie.
HYDROCORISONUM to maść o białawej, gęstej, ale nie zbitej
jak maść cholesterolowa, konsystencji. Jest bezzapachowa i tłusta, ale nieco
mniej niż maść cholesterolowa. Maść ma działanie natłuszczające,
przeciwświądowe i obkurczające naczynia krwionośne. Stosuję ją 2-3 razy
dziennie.
ADVANTAN to lek w postaci kremu. Jego substancją czynną jest
metyloprednizolon aceponian, który jest glikokortykoidem czyli sterydem. Składnik
ten ma działanie przeciwzapalne, przeciwświądowe i powoduje ustąpienie bólu,
pieczenia, swędzenia, wysięków, obrzęków i rumieni. Krem na gęstą, białą konsystencje i łatwo rozprowadza się na skórze. Na doz.pl znalazłam jednak
informacje, że leku tego nie powinno się stosować w przypadku sączących się ran
i bardzo suchej skóry. Faktycznie, po każdym zastosowaniu kremu skóra dłoni
jest mocno wysuszona i natychmiast nakładam na nią HYDROCORISONUM, by ją
natłuścić.
Zdj. wyk. Ania z http://photolesniewska.blogspot.com/ |
Po tygodniu stosowania HYDROCORISONUM i 3 dniach ADVANTANU
moje ręce wróciły do normy. Skóra nie przypomina już papieru ściernego, nie ma
wysięków ani pęknięć. Na dłoniach pojawiają się zaczerwienienia i małe krostki
tylko, gdy jestem w pracy. To tam najprawdopodobniej musi znajdować się mój
alergen. Ale 100% pewność zyskam tylko po testach.
Chociaż przepisane przez panią dermatolog leki pomagają to
z wizyty jestem kompletnie niezadowolona i ciężko mi iść na następną. Mam
nadzieję, że testy jednak coś wykażą i będę mogła świadomie unikać czynnika uczulającego,
a tym samym dać odpocząć skórze dłoni i cieszyć się jej zdrowym i ładnym
wyglądem.
Cena: HYDROCORISONUM - ok.5zł
ADVANTAN - ok. 20zł
Komentarze
Prześlij komentarz