Przejdź do głównej zawartości

O'Herbal z tatarakiem

Koniec pierwszego miesiąca roku już niebawem. Mam nadzieję, że wraz ze styczniem odejdą szare, ponure chmurzyska, niebo przywdzieje niebieski kolor, a słońce rzuci kilkoma ciepłymi promykami. W tym miesiącu do mojej włosowej kosmetyki doszło kilka nowości, o których napiszę kilka słów za jakiś czas, jak tylko zaktualizuję zdjęcia kosmyków. Niestety w tak ponurej aurze jaka panuje ciężko o dobre fotki. Dziś jednak napiszę kilka słów o odżywce O’Herbal, do której miałam kilka podejść. Niestety odżywka żadnej z szans nie wykorzystała. Dlaczego? Zapraszam dalejJ



O’ Herbal od Elfa Pharm to odżywka wzmacniająca włosy. Jej skład jest krótki, a  znajdują się w nim tatarak zwyczajny, korzeń tataraku, ekstrakt z korzenia tataraku, a także ekstrakt z palmy sabalowej, kwas mlekowy oraz witamina PP. Receptura nie zawiera silikonów ani barwników. Odżywka ma intensywny, ziołowo-trawiasty zapach. Utrzymuje się on na włosach do czasu wyschnięcia, jednak mnie on trochę męczy. Jej konsystencja jest gęsta i ma biały kolor. Odżywka zamknięta jest w 500 ml przezroczystej butelce z barwionego na zielono plastiku. Dzięki takiemu zastosowaniu możemy kontrolować zużycie produktu. Osobiście wykorzystałam jej naprawdę niewiele. Jej zadaniem jest nadać wytrzymałości i sprężystości włosom oraz ułatwić ich rozczesanie po myciu.
Odżywkę zastosowałam tylko kilka razy i na dwa sposoby: na mokre i suche włosy. Podchodziłam do niej bez i z olejowaniem kosmyków. Niestety efekt był zawsze ten sam. Odżywka tępi włosy, sprawia, że są szorstkie i nieprzyjemnie jakby klejące w dotyku. Po wyschnięciu końcówki za każdym razem w każdej metodzie były spuszone. Aby je ukryć musiałam nakładać silikonowe serum. Włosy nie są też błyszczące i lekkie, a ciężkie i matowe. Z rozczesywaniem nie ma problemu. To pierwsza od dawna i od stosowania Syossa odżywka, która tak źle wpłynęła na moje włosy. Po tych kilku razach odstawiłam ją na bok i raczej do niej nie wrócę. Odżywkę uważam za kit.


Wraz z początkiem nowego roku wprowadziłam do pielęgnacji nowe produkty w tym szampon, odżywkę serum i ampułkę (której jeszcze nie wypróbowałam) a z pozostałych jestem bardzo zadowolona. W planach na luty mam zakup kolejnych nowości do pielęgnacji włosów.

Jestem już też po wizycie u dermatologa odnośnie AZS. O wszystkim opiszę na dniach.

Dostępność: elfapharm.pl
Cena: 19,99zł/500ml

Komentarze

  1. Oj, szkoda, że taki bubel. Gdy przeczytałam, że ma krótki i dobry skład myślałam, że będzie lepsza, a tu takie rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Hydrocorisonum i Advantan na AZS

Zeszłotygodniowa wizyta u dermatologa potoczyła się zupełnie inaczej niż oczekiwałam. Emocje dopiero ze mnie uszły i na spokojnie mogę opisać swoje wrażenia. Jak wiadomo na nieprywatną wizytę u dermatologa się czeka. Nie raz trafi się termin z dnia na dzień, ale częściej są to tygodnie czy miesiące. Zwykle po takim czasie objawy AZS się uspakajają i jakby ze zdrową skórą dłoni wizytuję gabinet dermatologiczny. Tym razem było inaczej…

Trychologiczny peeling Limited Collection Biovax

Długi czas nie byłam przekonana co do zakupu peelingu do skóry głowy. W zasadzie uważałam, że to zbędny kosmetyk. Ale korzystając z jednej z promocji i własnej ciekawości wrzuciłam do koszyka Biovax peeling trychologiczny. I poprzednie zdanie mogę wykreślić bo nie mogłam się bardziej pomylić!  Peeling trychologiczny Biovax ma tłustą, gęstą, glinianą konsystencje z małymi drobinkami w kolorze błota. Posiada słodkawy dość intensywny zapach. Peeling bardzo trudno rozprowadzić na skórze głowy i wmasować  w skalp przy gęstych włosach. Drobinki zatrzymują się na kosmykach i nie docierają do skóry, dlatego ja muszę używać bardzo dużej ilości produktu. Peeling dogłębnie oczyszcza skórę głowy z zanieczyszczeń, a także osadów po kosmetykach jak np. lakier do włosów. Nawilża i odświeża skalp, złuszcza stary i przesuszony naskórek dzięki czemu wspomaga działanie innych produktów pielęgnacyjnych. Po zastosowaniu peelingu  włosy są odbite od nasady, lekkie, skóra nie łus...

Zmiana koloru po 8 latach!

Po 8 latach stałego, wiernego farbowania włosów na platynowy, bardzo jasny blond zdecydowałam się na zmianę. Planowałam ją od końca zeszłego roku, ale dopiero na początku lutego br. postawiłam kropkę nad „i”.